Słodzić, nie słodzić. Oto jest pytanie…

Generalnie, efekty zdrowotne kawy nie zależą od obecności w niej mleka, ani cukru. Jednak,  jest kilka „ale”.

Po pierwsze.   Niestety, musimy zauważyć ( z pewnym smutkiem, bo to jest pyszne), kawa czasami bywa prawdziwą bombą kaloryczną. Jeśli konsumujemy ją  na przykład z dodatkiem smakowego syropu, lodów i bitej śmietany. I nie wiadomo kiedy pochłonęliśmy 500-600 kilokalorii, które nam, kobietom najczęściej gromadzą się nie w tym miejscu, gdzie byśmy chciały. Znamy to powiedzenie „Chwila przyjemności , na zawsze przy kości”. Na taką kawę  trzeba uważać.

Po drugie. Częste pytanie czy słodzenie kawy , herbaty jest niezdrowe?  Żeby znaleźć odpowiedź,  pobawmy się w matematyków i  coś porównajmy . Zestawmy tę ilość cukru, którą wsypujemy do kawy z innymi źródłami.

Łyżeczka cukru stołowego  to 20 kcal i 5 gramów węglowodanów, których indeks glikemiczny  wynosi 70. Teraz,  to zdanie przekładamy na „normalny”, czyli zrozumiały dla większości  ludzi język.

Węglowodany to to samo co  cukry.

Mogą być one proste lub złożone. Najprostszym  jest glukoza.  Jej cząsteczki składają się tylko z jednej podjednostki i one nie są połączone ze sobą.  Spożyte-  łatwo wnikają do naszej krwi podnosząc w niej „poziom cukru”.  Dlatego, że glukoza ma taką nieskomplikowana budowę, stanowi punkt odniesienia dla innych węglowodanów.  Szybkość, z jaką cząsteczki cukrów prostych uwolnionych z węglowodanów bardziej złożonych przeskakują do krwi, porównujemy właśnie do glukozy.  Założono , że ma ona  indeks glikemiczny równy 100 (IG=100).

„Indeks glikemiczny” to ważna cecha  i warto  zapoznać się z tym określeniem, choć pewnie dla wielu osób brzmi skomplikowanie. Jest to wskaźnik mówiący właśnie o tym, czy określone węglowodany są szybkie, czy leniwe.  I akurat  w  tym przypadku , wolimy lenistwo.  Węglowodany  mające  wysoki indeks glikemiczny   są  zdolne do szybkiego „przeskakiwania” z przewodu pokarmowego do naszej krwi.  Powoduje to szybki wzrost  poziomu cukru we krwi. I , co najważniejsze,  z wielu powodów nie jest  korzystne  .

Cukier stołowy (fachowo nazywany sacharozą), który przechowujemy  w naszych cukierniczkach,  jest trochę bardziej złożony niz glukoza- każda jego cząsteczka składa się z dwóch połączonych podjednostek . Po wypiciu posłodzonej nim kawy, herbaty, czy zjedzeniu ciasteczka, w naszym przewodzie pokarmowym musi być pieczołowicie rozłożony przez enzymy trawienne  na pojedyncze elementy i dopiero one mogą  przeniknąć   do krwi. Wszystko trwa nieco dłużej niż w przypadku glukozy.

Niewielka kromka chleba pszennego- waży przeciętnie 25 gramów , ma 64 kcal i 54% (14 g)  węglowodanów  złożonych w postaci skrobi zbudowanej  z wielu cegiełek cukrowych połączonych ze sobą. W przewodzie pokarmowym te połączenia są szybko rozrywane przez enzymy trawienne i te cegiełki sprawnie wnikają  do krwi. Białe pieczywo charakteryzuje  wyższy od cukru stołowego indeks glikemiczny, bo wynoszący aż  IG=90 (cukier stołowy ma IG=70) . Oznacza to, że cukier z chleba, czy  białych bułek, szybciej przenika do krwi.

Ale, z drugiej strony,  pieczywo w odróżnieniu od „białego” cukru nie składa się z samych węglowodanów. Bułka kajzerka waży około 60g, ma 170 kcal, w    58% utworzona jest z węglowodanów, czyli  policzmy- 58% z 60g daje nam  35 g czystych węglowodanów. Zauważmy… możemy spojrzeć na kajzerkę jako na coś, co szybko zamienia się po spożyciu w ilość glukozy odpowiadającej  SIEDMIU łyżeczkom cukru stołowego.

A razowiec ? Czy słusznie jest uznawany często za produkt, który  można polecać diabetykom i odchudzającym się?      Indeks glikemiczny  chleba razowego żytniego  wynosi 65. Kromka waży około 35 g, ma 75 kcal i zawiera 51% węglowodanów  . Reasumując, 51% z 35g daje nam 18 gramów  węglowodanów. Mała kromka razowca dostarcza nam tyle węglowodanów, ile jest w trzech i pół łyżeczkach cukru i są one tylko nieco bardziej leniwe niż te, które znajdziemy w cukrze stołowym. Tutaj jednak zaznaczmy, że prawdziwy razowiec ma też zdrowe składniki-błonnik, witaminy i mikroelementy… obok cukru…

Skrobia zawarta w mące (czy to białej, czy razowej) , w naszym przewodzie pokarmowym,  rozpada się dość szybko na pojedyncze cegiełki ( cukry proste) , które energicznie wnikając do naszej krwi, powodują podniesienie w niej poziomu glukozy. To tempo jest też uzależnione od tego, co na tym chlebie się znajduje. Jeśli kromka jest posmarowana masłem i obłożona sałatą i serem, to cukier zawarty w mące, z której go upieczono wolniej się wchłania. Białko, błonnik, tłuszcze „aresztują ” i spowalniają wchłanianie węglowodanów.

Chorzy na cukrzycę, osoby cierpiące  na insulinooporność,  czy odchudzające  się, powinny spojrzeć  na wszechobecne w naszym życiu pieczywo pod kątem tego, co dzieje się z poziomem cukru w krwi po jego konsumpcji.  Jeśli to przeanalizujemy, okaże się, że łyżeczka , czy nawet dwie łyżeczki   cukru dodane do kawy czy herbaty nie są wcale takim strasznym grzechem.


Opublikowano

w

,

przez

Tagi:

Komentarze

2 odpowiedzi na „Słodzić, nie słodzić. Oto jest pytanie…”

  1. Awatar Kuba
    Kuba

    Ciesze się, że zauważono tutaj istotną kwestię. Ludzie nie zdają sobie sprawy że skrobia z pieczywa szybciej się wchłania i bardziej podnosi „cukier” niż sam cukier w naszej kawie czy herbacie. I wbrew pozorom potrafimy znacznie więcej zjeść cukrów z pieczywa niż słodząc herbatę. Dlatego też zdecydowanie nie należy w żaden sposób demonizować (w przypadku ludzi zdrowych i nie będących na ścisłej diecie ograniczającej węglowodany) słodzenia napojów. Wbrew pozorom nawet miód jest dużo gorszy bo zawiera sporo wolnej glukozy a o tym też ludzie często zapominają.

  2. Awatar Łukasz T
    Łukasz T

    Czy pokusiła by się Pani o porównanie białej bułki pszennej ze snickersem? Waga batona 50g czyli podobnie jak bułka. Wiem, że to wybór pomiędzy złym a złym, i nie chodzi o zachęcanie do którejś z tych rzeczy, ale jak już… to chyba mniej szkodliwe było by zjedzenie takiego batona na szybkie śniadanie?

    Bułka ma 58% węglowodanów, a baton 60,7% czyli zbliżone wartości, ale węglowodany w snickersie to głównie sacharoza, więc niższy indeks glikemiczny. Poza tym ma jeszcze min. orzeszki ziemne, kakao, mleko i jajka.

    Powtórzę, że nie chodzi o zachęcanie do jedzenia batonów, ale takie porównanie może by uzmysłowiło, że białe bułeczki są gorsze od przykładowego snickersa. Czy może się mylę? Jak Pani to widzi?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *