Sól na ławie oskarżonych.
.
(Uprzedzam, dużo badań, może być nudno)
.
WHO twierdzi: „Mniejsze spożycie soli przez dorosłych – PONIŻEJ PIĘCIU GRAMÓW dziennie pomaga zmniejszyć ciśnienie krwi i ryzyko chorób sercowo-naczyniowych, udaru mózgu i zawału serca. Można zapobiec 2,5 milionom zgonów rocznie jeśli globalne spożycie soli zostanie zredukowane do zalecanego poziomu” (140).
.
Serio?
.
Bo tu jest (nie)mały problem…dowody naukowe potwierdzające korzyści z ograniczonego spożycia soli do poniżej 5,8 g / dzień (odpowiada mniej więcej łyżeczce) praktycznie nie istnieją (248). Nie przeprowadzono wiarygodnych randomizowanych kontrolowanych badań badających wpływ takiej redukcji soli na zdrowie (157).
.
(żeby nie było, cytuję tylko to, co mówią mądrzejsi ode mnie).
.
Oto fragmenty artykułu nie tak dawno opublikowanego w renomowanym piśmie American Journal of Hypertension
.
„Sód w diecie. Gdy oficjalne zalecenia i dowody naukowe nie mają ze sobą po drodze” (119). (Hm…dobre, nie?)
.
Cóż piszą ci kardiolodzy?
„Nie powinno być zaleceń dotyczących spożycia sodu. Nie można wykluczyć szkodliwości ograniczania sodu (=soli) poniżej 2,5-6,0 g / dobę, które jest spożyciem PRZECIĘTNYM NA ŚWIECIE (158). Zmniejszenie spożycia soli zmniejsza średnie ciśnienie tętnicze w OGRANICZONYM zakresie ale daje równocześnie NIEKORZYSTNE fizjologiczne konsekwencje”.
.
Nie pożądamy innych minerałów, takich jak potas czy magnez jak sodu. Słyszeliście, żeby ktoś poprosił w czasie posiłku o dodatkową porcję magnezu, bo obiad go za mało zawiera i dlatego jest niesmaczny?
.
W przeszłości wojny toczyły się o kontrolę nad źródłami soli, bo była cenniejszym towarem niż złoto (161). Wypłata, po angielsku „salary” pochodzi od łacińskiego słowa „sól” (salarium), którą kiedyś płacono rzymskim żołnierzom. Homer określał sól jako „boską substancję”, Platon mawiał, że sól jest „szczególnie droga bogom”. Słowo „sól” pojawia się w Biblii ponad 50 razy, w dobrze znanych wersetach, takich jak „jesteście solą ziemi” (Mt 5, 13).
.
Dzisiaj nadal się toczy „solna wojna” (233) ale już… pomiędzy naukowcami. Jest zażarta. W PubMedzie, jeśli wpiszemy hasło ” Dietary sodium” (sód w diecie) ukaże ponad 27 000 doniesień. Warto poznać najważniejsze argumenty obydwu stron (164-168).
.
Wprawdzie, jeszcze OFICJALNIE zaleca się ograniczanie soli, bo to zmniejsza ciśnienie krwi i (jakoby) śmiertelność z powodu chorób układu krążenia (141). Francesco Cappuccio, Graham McGregor są uznani za najbardziej aktywnych liderów tej krucjaty. W przeciwnym obozie są sprzeciwiający się poglądowi, że sól to toksyna. Też słynni i cenieni naukowcy, Michael Alderman, Niels Graudal , Tillman Drüeke , którzy są przekonani, że
„Nakłanianie do maksymalnej redukcji soli odbywa się w oparciu o teoretyczne modele, „projekcje fantasy”, kontrastujące z rzeczywistymi danymi z badań bezpośrednio wiążących spożycie soli ze śmiertelnością, które pokazują, że spożycie soli <5,8 g / dobę jak każe WHO i większość autorytetów kardiologicznych, powoduje ZWIĘKSZENIE ŚMIERTELNOŚCI o co najmniej 15%. Dopiero ekstremalnie wysokie spożycie soli podnosi śmiertelność. I dlatego, że mniej niż 5% populacji zjada tak wiele soli, obecne zalecenia w skali społecznej mogą… zabijać ludzi, zamiast ich ratować. (119,120,234).
.
The Lancet, maj 2017r. (137).
133 118 osób obserwowanych około 4 lat. Większe o 2,5g spożycie soli ( ½ łyżeczki) podnosiło o 2,08 mm Hg skurczowe ciśnienie krwi u osób z nadciśnieniem, zaś u osób bez nadciśnienia mniej, bo o 1,2 mm Hg (czyli, nie tak znowu strasznie). Nadmiar soli szkodził osobom z nadciśnieniem spożywających jej bardzo dużo, bo około 4 łyżeczek dziennie, wśród nich zanotowano więcej o 23% zawałów, udarów i zgonów. Ale , uwaga, ilość soli mniejsza niż 1 ½ łyżeczki dziennie (mniej niż 3 g sodu/ dzień) zwiększała o 34% ryzyko zawałów, udarów i zgonów. U osób bez nadciśnienia nadmiar soli nie szkodził sercu i naczyniom. Za to ograniczenie soli wiązało się ze zwiększonym ryzykiem zgonów, udarów, zawałów o 26%.
Najlepiej było jeść 4-5 g sodu / dobę co odpowiada 2-2 ½ łyżeczkom soli dziennie- czyli ilość 2-3x WIĘKSZĄ niż każe WHO. Teraz pozytywnie. To tyle ile zawiera nasza przeciętna, normalna dieta.
Wnioski?
„W porównaniu z przeciętnym spożyciem , bardzo wysokie spożycie soli szkodzi ludziom z nadciśnieniem tętniczym Nie szkodzi za to osobom z prawidłowym ciśnieniem. Za to niskie spożycie soli zwiększa ryzyko u wszystkich”.
.
Sól kuchenna, która trafia do żołądka, w olbrzymiej większości nie pochodzi z naszej własnej solniczki tylko została wsypana przez producentów bułeczek, kiełbasy czy sera. Dostarcza ją głównie żywność przetworzona (w 70-80% według niektórych) (213).
.
Podstawowym źródłem soli w polskich gospodarstwach domowych są przetwory zbożowe (> 40%), mięso i przetwory (> 35%), sery (> 10%) (231). Około 10-15% całego spożycia soli jest pochodzi z nieprzetworzonych roślin, nabiału, mięsa itp., tylko niewielki procent , około 10% to sól, którą solimy sobie jedzenie przed spożyciem (214).
.
1 łyżeczka soli= 5 g = 2,3 g sodu. (sól = sód x 2,5).
.
Trudno dokładnie zmierzyć zawartość soli w pokarmach i w diecie- ona może się znacznie różnić w zależności od producenta (np. chleba czy wędliny). Badanie sodu w 24-godzinnych zbiórkach moczu pozwala oszacować dokładniej ile kto spożywa soli, aniżeli poleganie na kwestionariuszach określających (157), ponad 90% sodu zjedzonego w soli wydalamy z moczem. Dlatego w badaniach ocenia się ilość sodu w dobowej zbiórce moczu (249).
.
O jakie ilości soli toczy się bój?
.
Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) i inne instytuty (też nasz IŻŻ) określiły górny limit zdrowego spożycia soli jako 5,8 g (mniej więcej łyżeczka soli kuchennej).
.
Jak to się ma do nas, „przeciętnych zjadaczy soli”? Otóż, jemy średnio około 2x więcej i z mnóstwa badań wynika, że tak jest najlepiej.
.
Przeciętny człowiek na świecie zjada około 3,6 g sodu dziennie (=9 gramów soli=około 2 łyżeczki). 90% światowej populacji spożywa od 2,5 do 6,0 g sodu dziennie. Na całym świecie jest mniej więcej tak samo. Może to odzwierciedlać autoregulację apetytu na sól (159).
.
Współczesną fobię solną zapoczątkowało obserwacyjne badanie Intersalt na ponad 10.000 ludziach (114). Ogłoszono, że wzrost spożycia soli o 5,7g, (nieco ponad łyżeczka), podnosił skurczowe o 3-6 mmHg i rozkurczowe o 0-3 mm Hg. Jak to w życiu bywa, wyniki od razu zostały zakwestionowane przez producentów soli i nie tylko (115-118).
Trzeba też pamiętać, że wpływ soli na ciśnienie zależy od m.in od genów, chorób i różni się u różnych osób. Nadwrażliwość występuje u około połowy pacjentów z pierwotnym nadciśnieniem tętniczym. Czynniki ryzyka sprzyjające wrażliwości na sól obejmują rasę (Afroamerykanie), choroby nerek i starzenie (245-247)
.
Ale pogadajmy wpierw o nadciśnieniu.
Dlaczego tak szkodzi?
.
Bo z ciśnieniem krwi, jak z rzeką.
Wyobraźcie sobie, co dzieje się z korytem rwącej rzeki. Jest żłobione o wiele bardziej, aniżeli wolno i leniwie płynącej. Silniejszy prąd krwi podobnie szkodliwie działa na naczynia.
.
Nadciśnienie tętnicze jest niewidzialnym, cichym ( bo długo nic nie boli) zabójcą milionów ludzi. Odpowiada za około 16,5% rocznych zgonów na świecie. Najczęściej działa ukradkiem. Wiele osób nie wie przez lata, że ma podwyższone ciśnienie, podczas gdy serce, naczynia ulegają powolnemu uszkodzeniu. W końcu, pewnego dnia doznają ataku serca lub udaru mózgu, który na zawsze wszystko zmienia. Warto się leczyć. Prawidłowe leczenie nadciśnienia może zmniejszyć ryzyko udaru mózgu do 42%, a ryzyko choroby wieńcowej o około 14%.
.
Kiedy mierzymy ciśnienie, to tak naprawdę zdobywamy informację o SILE, jaką krew WYWIERA na ściany naczyń krwionośnych. I oczywiście lepiej, żeby nie była ona zbyt duża . Jeśli jest inaczej i trwa latami, to zanim pojawi się zawał lub udar, ściany naczyń są już mocno uszkodzone falą krwi napierającą na nie 24 godziny na dobę. Wysokie ciśnienie krwi uszkadza stopniowo i nieubłaganie komórki gładkiej wyściółki tętnic nazywane śródbłonkiem, który przestaje być gładziutki, a pod uszkodzenia z łatwością wtłaczany jest cholesterol, pojawia się stan zapalny, miażdżyca.
.
Obniżenie średniego ciśnienia do 133/76 mmHg w porównaniu z mniej intensywnym leczeniem (kiedy jest na poziomie 140/81 mmHg) daje o 13% zmniejszenie ryzyka zawału mięśnia sercowego, 22% zmniejszenie ryzyka udaru i zmniejszenie o 19% ryzyka progresji retinopatii. (235)
.
Sól nieco podnosi ciśnienie.
.
Na tej podstawie badacze obwieścili: „Obniżenie średniej populacji ciśnienia o „małe” ilości jak 2 mm Hg może spowodować zmniejszenie śmiertelności o 6% w przypadku udaru o 4% w przypadku choroby niedokrwiennej serca” (160).
.
Nie wynikało to z badań tylko z założenia typu:
A powoduje B. B powoduje C. To A musi powodować C.
.
Sól („A”) zwiększa ciśnienie. Nadciśnienie („B”) jest zabójcą („C”). Sól jest zabójcą (A powoduje C).
.
No… właśnie niekoniecznie. Sytuacja soli kojarzy mi się z reklamowanymi margarynami „zdrowymi dla serca”.
.
Kupujemy je nie dla tego, że są pyszne (bo nie są), ale dlatego, bo zawierają fitosterole obniżające poziom „złego” cholesterolu LDL. To prawda. Obniżają, Są badania.
Ale co a z tego.
Nie ma dowodów, że te margaryny pomagają, a są poważne podstawy by uważać je za szkodliwe (121-130). Nie ma dowodów potwierdzających, że żywność sztucznie wzbogacana fitosterolami (margaryny, jogurty itd.), chroni przed chorobami serca, w odróżnieniu od jedzenia naturalnie bogatego w fiosterole. No bo co nam po obniżeniu cholesterolu, skoro to nie przekłada się na tzw. twarde punkty końcowe i nie idzie za tym zmniejszenie ilości zawałów i udarów (nawiasem mówiąc, zupełnie inaczej niż w przypadku statyn)
Są poważne sugestie, że fitosterole w większych dawkach to mogą SPRZYJAĆ zawałom i udarom (dobre, nie?). Szkodzić. Fakt, niektórzy nie wykazywali zwiększenia ryzyka (131-135) . Super. Płaci się spore pieniądze za smarowidło i trzeba się cieszyć, że ono NIE ZWIĘKSZA ryzyka choroby. Debata się toczy. Opiszę dokładniej tę kwestię przy najbliższej okazji. Lepiej poczekać na jej zakończenie i wybrać do tej pory masło (237,238) (nim się też zajmiemy… jak czas pozwoli).
.
Podobnie z solą.
Zmniejszenie spożycia soli przez 4 lub więcej tygodni ma PEWIEN (wcale nie tali wielki) obniżający wpływ na ciśnienie krwi (232). I co z tego. W badaniach oceniających związek między spożyciem soli a ryzykiem śmierci „wyszło”, że zarówno niskie, jak i wysokie spożycie soli może być niebezpieczne dla zdrowia ludzi (3, 120).
.
W niektórych badaniach obserwacyjnych , i owszem, wyższe spożycie soli wiązało się ze zwiększonym ryzykiem incydentów sercowo-naczyniowych (117,152-154,162), ale już w innych pacjenci ograniczający znacząco sól byli narażeni bardziej na zachorowania i zgony (3,155,156).
.
Zalecenia zakładają też nie wiadomo czemu, że związek spożywanej soli i wzrostu po niej ciśnienia jest liniowy (im więcej sodu, tym wyższe ciśnienie). A to zostało obalone (120, 138).
.
Zależność wydaje się mieć kształt „U” lub „J” (142). Za dużo soli- źle, za mało też źle, lub może jeszcze gorzej. Najlepiej jeść tyle ile przeciętny człowiek. (Tak, lepiej być przeciętnym. W tym wypadku).
.
Metaanaliza 27 badań, 275 000 uczestników (120): spożycie soli mniejsze od 6,625g (nieco ponad łyżeczka) i większe niż 12,375g (2 ½ łyżeczki dziennie) dawało większą śmiertelność z powodu chorób układu krążenia.
.
28 880 osób z prób ONTARGET i TRANSCEND (142). Związek między wydalaniem sodu a zawałami i udarami miał kształt litery J. Wydalanie sodu mniejsze niż 3 g i większe niż 7 g na dzień wiązało się ze zwiększonym ryzykiem. Wyższe szacunkowe spożycie potasu wiązało się ze zmniejszonym ryzykiem udaru.
.
Publikacja z marca tego roku. Śmiertelność u osób starszych była o 23% większa wśród osób spożywających mniej soli (136). Metaanaliza (120) z 2014 roku- ponad ćwierć miliona osób- ogólna śmiertelność i zapadalność na choroby sercowo-naczyniowe największa w populacjach narażonych na spożycie pokarmów zarówno o niskiej zawartości soli, ok. 7g mg, jak i wysokiej 15g, czyli około 3 łyżeczki.
.
PURE (Prospective Urban Rural Epidemiology) badanie z ponad 100 000 uczestnikami (138)- każdy dodatkowy wzrost spożycia soli o około 2,5 g , czyli pół łyżeczki zwiększało ciśnienie skurczowe o 2,11 mm Hg. ALE najniższe ryzyko zgonu i zdarzeń sercowo-naczyniowych było gdy szacowane spożycie soli wynosiło 7,5 do 15 g, czyli 1 ½ do 3 łyżeczek dziennie. W porównaniu z tą grupą, ludzie spożywający ponad 3 łyżeczki soli dziennie o 54% częściej umierali z przyczyn sercowo-naczyniowych i o 29% częściej doznawali udaru mózgu. Natomiast ograniczający mocno sól ( do mniej niż półtora łyżeczki) byli o 77% bardziej narażeni na zgon z przyczyn sercowo-naczyniowych i o 37% na udar mózgu (138,139).
.
Dieta ubogosolna może szczególnie szkodzić chorującym na cukrzycę.(151) Wzrost wydalania sodu o 2300 mg (co odpowiada zjadanej łyżeczce soli) wiązał się NIE ze zwiększeniem ale ze ZMNIEJSZENIEM o 28% umieralności całkowitej.
.
Wytłumaczenie?
.
Ograniczenie soli w diecie obniża NIECO ciśnienie tętnicze (co jest dobre), ale ciało przechodzi w tryb konserwowania soli. Ono jest mądrzejsze od nas. Włącza mechanizmy broniące się przed brakiem sodu, dla nas są niekorzystne. Aktywuje się nerwowy układ współczulny. Organizm wytwarza więcej hormonów z układu renina-angiotensyna-aldosteron, który mamy po to, aby utrzymać prawidłową ilość wody i sodu w ciele. Ale nie chcemy by był zbyt aktywny bo to nie wróży nic dobrego – mamy wtedy zwiększone ryzyko zawału serca i w ogóle przedwczesnego pożegnania się z tym światem (143-149,250).
.
Dieta ubogosolna uruchamia nadmiernie ten układ hormonalny (239). Naukowcy z Harvardu (212) w jednym z badań ograniczyli dietetyczny sód praktycznie do zera przez sześć dni. Nawet gdy sód został prawie całkowicie usunięty z diety, stężenie jego we krwi pozostało niezmienione i do 6 dnia nerki prawie przestały go wydalać. Po dwóch dniach diety bez soli poziom aldosteronu podwoił się, w dniu szóstym poziom aldosteronu zwiększył się ponad trzykrotnie.
.
Do tego, na diecie ubogosolnej wzrasta oporność tkanek na insulinę- to sprzyja rozwojowi otyłości, cukrzycy, raka i innych problemów (150,251-255).
.
U osób stosujących dietę o niższej zawartości sodu obserwowano wzrost stężenia cholesterolu i trójglicerydów (256,257) .
.
Gorąca kwestia.
.
POTAS. A raczej, proporcja SODU do POTASU w diecie.Tu może być wytłumaczenie.
.
Niższy stosunek potasu do sodu w diecie jest silnie związany ze zwiększoną śmiertelnością z wszystkich przyczyn (142, 170,241).
.
POTAS powszechnie spotykamy w nierafinowanych pokarmach, zwłaszcza owocach i warzywach. Robi się z nim problem w przetworzonej żywności.
.
Więcej sodu (=soli) zjadają wcale nie ci, którzy solą sobie jajecznicę czy ziemniaczki z brokułami, lecz miłośnicy gotowych produktów będących tak ogólnie-„solną bombą”.
.
Kajzerka z szynką lub serem żółtym ma około 1,5g soli,
dużo soli mają sery żółte, wędliny 2-4 gramy/100g (20-40x więcej niż twaróg),
pieczywo, kromka razowca ma ok. 0,5g soli, 100g bagietki- 1,5 g soli, płatki kukurydziane- 2g w 100g , śledzie matiasy w 100g =7,5 grama soli=1 ½ łyżeczki soli w 100g,
pstrąg gotowany (1 szt, średni)= to tylko 1,5 g soli, ale już pstrąg wędzony = 7g soli
Warzywa i owoce mają mikroskopijną zawartość sodu (soli) jabłko- 0,015g, pomidor 0,01 g soli.
.
Badanie 650 gotowych do spożycia sałatek sprzedawanych przez supermarkety, restauracje, kawiarnie i restauracje typu fast food. wykazało, że 77% tych sałatek (łącznie 511 produktów) zawierało więcej soli niż opakowanie chipsów ziemniaczanych.
.
Prosta sprawa.
Jeśli jemy więcej warzyw i owoców, zjadamy mniej szynki, pieczywa, gotowych przekąsek itd. Obniżamy w diecie ilość sodu, zwiększamy potasu. Dla własnego zdrowia.
.
Początek 2017 roku- dane z badania Framingham Offspring- ponad 2600 mężczyzn i kobiet obserwowanych przez 16 lat, mniej soli w diecie nie wiązało się z niższym ciśnieniem krwi, za to większe spożycie potasu, wapnia i magnezu powodowało długoterminowo ochronę przed nadciśnieniem.
Archives of Internal Medicine (171): ludzie o najwyższej proporcji sodu do potasu mają dwukrotnie większe ryzyko zgonu z powodu chorób serca i o 50% większe ogólne ryzyko śmierci. Sól jest dodawana do przetworzonej żywności, która zawiera potasu nie za wiele. Owoce, warzywa i nabiał mają zwykle inne proporcje. Niski stosunek sodu potasu może mówić po prostu o jedzeniu większej ilości nieprzetworzonych pokarmów roślinnych. Najbezpieczniejszą drogą do zwiększenia potasu w diecie jest zwiększenie spożycia owoców i warzyw bogatych w potas.
.
Jak naturalnie (nieco) obniżyć ciśnienie, jeśli za wysokie (244).
.
1.Schudnąć. Tłuszcz brzuszny to fabryka szkodliwych podnoszących ciśnienie hormonów z układu renina-angiotensyna-aldosteron (173-176).
W jednym z badań obniżenie ciężaru ciała o 5 kg poprzez ograniczenie kalorii, zwiększoną aktywność fizyczną obniżało skurczowe ciśnienie krwi średnio o ponad 4 mm Hg i rozkurczowe o ponad 3 mm Hg (172). W innym- przeglądzie 25 badań (prawie 5 tysięcy otyłych z nadciśnieniem) każdy pożegnany kilogram dawał niższe ciśnienie skurczowe o 1,05 mm Hg i o 0,92 mm Hg rozkurczowe, ono spadało średnio o 6,63 mm Hg jeśli ktoś pozbył się > 5 kg nadwagi. Efekty były większe, gdy pacjenci zmniejszali masę ciała fundując sobie większą ilość ruchu.
18 innych badań – (177) -niewielka utrata masy ciała- od 3% do 9% początkowej masy ciała była związana z redukcją o 3 mm Hg w BP u osób z nadwagą i nadciśnieniem tętniczym.
.
2. Zacząć się więcej ruszać. (Naprawdę, nie ma co się brzydzić ćwiczeniami ?)
Może potańczyć? Terapia tańcem spowodowała znaczące obniżenie skurczowego ciśnienia krwi – 12,01 mm Hg; w porównaniu z kontrolą. Stwierdzono również znaczne zmniejszenie rozkurczowego ciśnienia krwi -3.38 mmHg; (178).
Jak ktoś nie chce tańczyć, ćwiczenia wytrzymałościowe (regularne, oczywiście)zmniejszają ciśnienie o około 5-7 mm Hg. (179-181).
.
3. Zmienić dietę. Wybór odpowiednich pokarmów może mieć większy wpływ na zdrowie niż ograniczanie soli.
Dieta bogata w owoce i warzywa ma pozytywny wpływ na ciśnienie krwi. Mają mnóstwo ochronnych fitoskładników, m.in. azotanów, z których powstaje tlenek azotu (NO) działający jako cząsteczka sygnalizacyjna dająca sygnał tętnicom, by się zrelaksowały i rozluźniły. I wtedy one się rozszerzają a ciśnienie krwi spada (182).
Wykazano znaczący spadek skurczowego i rozkurczowego ciśnienia krwi w ciągu 3 godzin od spożycia 0,5 l soku z buraków (183,184). Buraki są najbogatszym źródłem tych związków. Wyniki 16 badań klinicznych spożycie soku z buraków obniża ciśnienie krwi o 4-10 mmHg w ciągu zaledwie kilku godzin (185). Pomagają po siłowni. 250 mililitrów soku z buraków zmniejsza bolesność mięśni po intensywnym treningu(186).
Do chwili obecnej nie przeprowadzono kontrolowanych badań, w których sprawdzano, czy sok z buraków może działać podobnie do Viagry, choć teoretycznie jest prawdopodobne bo mechanizm jest nieco podobny. Nawiasem mówiąc, siedzący tryb życia jest istotnym czynnikiem ryzyka zaburzeń erekcji, ale regularne ćwiczenia mogą pomóc w tym problemie (240).
Czosnek.
Aktywnym składnikiem czosnku jest allicyna powstająca gdy ząbek czosnku jest miażdżony, siekany lub przeżuwany. Badania dotyczyły wyciągów w postaci tabletek.
Przy suplementacji odpowiadającej spożywaniu co najmniej dwóch ząbków czosnku dziennie (187-190) spadało ciśnienie i do tego cholesterol ( ten o 10-15 procent).
RYBY. Kwasy tłuszczowe omega-3
Dieta z dużą porcją ryb, orzechów i nasion bogatych w kwasy tłuszczowe omega-3 może pomóc obniżyć ciśnienie krwi (191-199), ryzyko zawału i udaru, blokuje powstawanie skrzeplin w naczyniach i arytmii serca (200-209)
Oliwa z oliwek. Jej polifenole obniżają ciśnienie krwi (210,211).
.
Jeszcze rzucić palenie, nie pić nadmiernie alkoholu- bo te wszystkie czynniki ciśnienie podnoszą.
Ufff..dałam radę w niedzielę ( jak obiecywałam) ?
Za tydzień o sprytnych sztuczkach pomagających nam schudnąć.W tym jestem praktykiem, bo pomimo skłonności do tycia (mam wrażenie, że tyję nawet od patrzenia na wysokokaloryczne smaczne rzeczy), trzymam swoje BMI w ryzach, a nawet w dolnych granicach normy nie chodząc głodna i wściekła na cały świat. I jeszcze będzie o tym, czy nie należy łączyć ze sobą niektórych pokarmów w jednym posiłku.
.
.
źródła jak zwykle ww wcześniejszym poście (z piątku)
Dodaj komentarz