Każdy z nas ma swój ulubiony rodzaj wody Kupujemy ją, kierując się głównie smakiem. Warto jednak uważnie przeczytać etykietkę, by zorientować się, jaki jest skład wody, bo nie jest to obojętne dla zdrowia.
W czasie upałów powinniśmy pić co najmniej dziesięć szklanek wody, bo odwodnienie jest bardzo groźne dla organizmu. Objawia się osłabieniem, rozdrażnieniem, bezsennością, bólami głowy. Ale czy wiemy, co pijemy?
Z głębi ziemi
Zasoby naturalnych wód znajdują się głęboko pod ziemią. Krążąc między skałami, wody wypłukują z nich minerały. W zależności od stężenia pierwiastków, dzielą się na nisko, średnio i wysoko zmineralizowane. Te, które kupujemy w butelkach, zawierają od 500 mg do ponad 1500 mg różnych związków mineralnych na litr.
Wody słabo nasycone minerałami może pić każdy. Niektóre z nich nadają się nawet dla niemowląt (ale po przegotowaniu) – wtedy na etykietkach umieszczona jest akceptacja Instytutu Matki i Dziecka. Wód średnio zmineralizowanych nie poleca się osobom, które mają kłopoty ze zdrowiem. Wysoko zmineralizo-wane wskazane są przede wszystkim po wysiłku fizycznym; pite w nadmiarze mogą zaszkodzić wątrobie lub nerkom. Przedawkowanie może też zakłócać pracę serca. Jeśli np. przyjmujesz preparaty w tabletkach zawierające magnez, wybieraj wody, w których jest go mniej.
Występujący w wodzie wapń ma stężenie od kilkunastu miligramów do 300 mg na litr. Jest to budulec kości, reguluje funkcjonowanie mięśni, obniża ciśnienie krwi, zapobiega osteoporozie. Kobiety po 40. roku życia powinny pić wodę z dużą jego zawartością. Nie należy natomiast takiej wody dawać małym dzieciom – nadmiar wapnia może zakłócić przyswajanie witaminy D.
Wody zawierające sporo potasu pijmy przy zatruciach pokarmowych oraz podczas przyjmowania aspiryny.
Co znajduje się w wodzie
Magnez, który odpowiada za równowagę nerwową, reguluje pracę serca i zapobiega miażdżycy, może mieć w wodzie stężenie od kilku do ponad 200 mg na litr. Duża jego ilość jest niewskazana dla osób z niewydolnością nerek.
Woda nie tylko z uzdrowiska
Wody lecznicze pije się nie tylko w sanatoriach, niektóre z nich można kupić nawet w supermarketach. Zuber I, Zuber II i Franciszek pomagają w leczeniu m.in. chorób dróg żółciowych i nadkwasoty. Jan jest skuteczny w schorzeniach dróg pokarmowych i moczowych. Wielka Pieniawa wspomaga leczenie cukrzycy i nadwagi. Słotwinka, Dąbrówka i Mieszko łagodzą stany zapalne dróg moczowych i przewodu pokarmowego.
Wszystkie mają dość wysokie stężenie minerałów. Zanim po nie sięgniemy, skonsultujmy się z lekarzem. Np. woda Zuber nie jest wskazana przy niewydolności nerek lub układu krążenia. To najwyżej zmineralizowana woda ze wszystkich leczniczych. Dlatego można ją pić tylko rozcieńczoną – najlepiej wodą Jan, bo ich składniki doskonale się uzupełniają. Najczęściej lekarze zalecają, by wypijać dziennie od 0,7 litra do 2 litrów wody leczniczej, jednorazowo nie więcej niż szklankę. Taka kuracja powinna trwać 4-6 tygodni i można powtarzać ją 2-3 razy w roku.
Co za dużo, to niezdrowo
Czy można przedawkować wodę mineralną? Okazuje się, że czasami tak, bo nadmiar niektórych pierwiastków jest niewskazany. Na przykład duża zawartość sodu (a występuje on w stężeniu od 4 mg na litr do 200 mg na litr!) będzie szkodliwa dla osób cierpiących na nadciśnienie i schorzenia nerek. Dla nich najlepsze są wody o niskiej zawartości sodu. Powinni je polubić również ci, którzy obficie solą jedzenie. Ich organizm dostaje sporo sodu, a jego nadmiar może powodować osłabienie, nerwowość i obrzęki.
Z bąbelkami czy bez
Picie wody gazowanej pomaga przy odchudzaniu bo dwutlenek węgla wypełnia żołądek, zmniejszając uczucie głodu. Warto ją też pić po wysiłku fizycznym – łatwo się wchłania i pomaga wypłukiwać szkodliwe produkty przemiany materii. Ale, wbrew potocznym opiniom, lepiej zrezygnować z niej podczas upałów – likwiduje uczucie pragnienia, zanim wyrównamy niedobór wody w organizmie. Nie jest też wskazana dla osób cierpiących na niestrawność i nadkwasotę żołądka. Jeśli ktoś nie chce zrezygnować z bąbelków, może pić wody nisko gazowane, niedawno pojawiła się taka Nałęczowianka i Dobrawa.