Większość z nas bardzo je lubi. Na ogół są nieodłączną częścią wakacji i urlopów, ubarwiają letni wypoczynek, sprawiają, że wyjazd staje się ciekawszy, pozwalają poznać, choćby tylko przejazdem, ciekawe, często zabytkowe miejsca.
W obecnych czasach, kiedy podróże są możliwe w najbardziej nawet odległe i egzotyczne zakątki świata, siłą rzeczy stają się coraz dłuższe. Długotrwałe eskapady niosą z sobą pewne niebezpieczeństwa, takie jak na przykład niewygoda i brak komfortowych warunków jazdy, konieczność pozostawania przez jakiś czas w bezruchu, często niedostateczna ilość snu.
Warunki odmienne od tych, jakie większość z nas ma na co dzień, nie zawsze będą łatwe do zniesienia. Bez większych problemów uciążliwości takie zniosą osoby młode i zdrowe, trudniej jednak może być tym, którzy na coś chorują lub mają jakieś ograniczenia związane z wiekiem. Co wcale nie oznacza, że powinni oni zrezygnować z podróżowania, muszą tylko zdawać sobie sprawę, czego się wystrzegać lub jak postąpić w przypadku ich konkretnej choroby.
Podróże to także zmiany klimatu, częste narażenie na upały, zmiany wilgotności powietrza, do których trzeba umieć się przystosować, nie wszystkim przychodzi to łatwo i szybko.
Niektóre osoby mogą mieć z tym duże problemy, zwłaszcza z dostosowaniem się do wysokich temperatur powietrza i dużej jego wilgotności. Trudnościom takim sprzyjają szczególnie choroby układu krążenia, poważne schorzenia dotyczące płuc, ale także zwyczajna otyłość. Pierwsze dni pobytu w odmiennym klimacie chorzy ci od razu mogą spisać na straty. Przystosowanie ułatwi odpowiednia ilość snu, dbałość o obfite nawodnienie organizmu oraz unikanie ekspozycji na słońce w godzinach, kiedy świeci ono najsilniej, to jest między godzinami dziesiątą a piętnastą. Bardzo ważne jest dozowanie sobie przyjemności obcowania ze słońcem. Stopniowanie czasu opalania, na początek od pięciu minut dziennie, stosowanie kosmetycznych preparatów ochronnych o silnych faktorach, także w górach, to niezbędny warunek uniknięcia oparzenia słonecznego, a tym samym zepsucia ledwie rozpoczętego urlopowego wypoczynku.
O czym muszą pamiętać cukrzycy podczas podróży
Przemierzając znaczne odległości nie da się uniknąć przekroczenia stref czasowych, także wywierającego wpływ na organizm. Ze zmianą rytmu dnia i nocy wiążą się pewne kłopoty dla chorych na cukrzycę, przyjmujących insulinę, ponieważ powinni oni zmodyfikować jej dawki.
Podróż w kierunku wschodnim oznacza krótszy dzień, a w związku z tym mniejsze dawki insuliny, gdy tymczasem odwrotnie rzecz ma się z podróżą na zachód, kiedy to dzień wydłuża się i tym samym dawki insuliny powinny być większe.
W rzeczywistości najlepszą nad tym kontrolę zapewnić może częste oznaczanie poziomu glukozy we krwi za pomocą glukometru. Cukrzycy, szczególnie ci, którzy mają zamiar usiąść za kierownicą samochodu, nie mogą zapominać o wcześniejszym zjedzeniu posiłku.
Szczególne niebezpieczeństwo wiązać się może z dłuższymi podróżami, wymagającymi przebywania w bezruchu, zwłaszcza w pozycji siedzącej. Chodzi tu o zagrożenie powstania zmian zakrzepowych w naczyniach żylnych kończyn dolnych, na co uważać muszą osoby ze zwiększonym ryzykiem zakrzepowego zapalenia żył. A zjawisko to lekarze obserwują coraz częściej, zwłaszcza u odbywających liczne podróże drogą powietrzną. Jedynym sposobem na to, aby uniknąć takiego niebezpieczeństwa, jest możliwość wielokrotnego spacerowania podczas podróży, „rozprostowania kości” lub choćby tylko jak najczęstsze poruszanie nogami w czasie siedzenia (nie podróżujmy też w przyciasnym obuwiu). Osoby te powinny pić w tym czasie dużo płynów. W przypadku pacjentów o szczególnie podwyższonym ryzyku może być nawet wskazane podanie heparyny, leku zmniejszającego krzepliwość krwi.