Najważniejsze to nie dopuścić do zabrudzenia
Rana powstaje w wyniku przerwania ciągłości tkanek pod wpływem urazu. Rany mogą być powierzchowne lub głębokie, a taką, która drąży głęboko do jam ciała, uszkadzając nerwy i naczynia krwionośne, nazywamy powikłaną. Każda rana cięta wymaga najpierw oczyszczenia- obmycia skóry wokół jej brzegów środkiem odkażającym. Drugim działaniem w przypadku utrzymującego się krwawienia, jest jego zatamowanie.
Zakładamy opatrunek z jałowej gazy, przyciskając go dość mocno i przymocowując bandażem tak, by tamował krwawienie. Czasem gdy rana jest zbyt duża nie obejdzie się bez założenia kilku szwów, a miejsce, czyli stopa, której mięśnie w czasie chodzenia stale pracują, nie sprzyja samoistnemu zagojeniu się. Musimy zawieźć pacjenta do najbliższego chirurga, który będzie mógł założyć szwy.
W starożytnym Egipcie robiono opatrunki z krokodylego kału. Pomocna bywała też wrząca oliwa, a później chleb z pajęczyną. Te „cudowne” sposoby mogą jednak opóźnić gojenie, prowadzić do zakażenia. Każda rana przypadkowa jest skażona; po 4 godzinach jest już raną brudną (40 proc. możliwości zakażenia). Bakterie wnikają do niej już choćby ze skóry lub ubrania chorego i potrzebny bywa antybiotyk. Zanieczyszczenie rany ziemią wymaga podania anatoksyny przeciwtężcowej.
Pierwsza pomoc przy skaleczeniu nogi
Na miejscu wypadku, jeszcze przed zawiezieniem poszkodowanego do gabinetu zabiegowego, pomoc obejmuje przemycie skóry dookoła rany środkiem odkażającym, np. alkoholowym roztworem hibitanu, oraz uciśnięcie rozciętego miejsca jałową gazą w celu zatrzymania krwawienia. Jeśli rana jest niewielka, względnie czysta, nie zabrudzona ziemią, pierwsza pomoc zwykle okaże się wystarczająca i w ciągu kilku dni rana zagoi się pod strupkiem lub przez ziarninowanie. Mając do dyspozycji specjalny plasterek można połączyć nim zbliżone do siebie brzegi rozciętej skóry, co jeszcze ułatwi zagojenie bez pozostawiania śladu. Na ranę, która silnie krwawi, trzeba założyć opatrunek uciskowy, zanim do leczenia włączy się chirurg.
Zapobieganie zranieniom wydaje się czymś bardzo prostym, ale nie zawsze o tym myślimy. Ilość wrażeń związanych z wakacjami sprzyja większej beztrosce. Jeśli chodzi o unikanie zranienia stóp, trzeba po prostu pamiętać o zakładaniu obuwia. Szczególnie warto przypominać o tym dzieciom, bo bardzo lubią biegać boso i nie zdają sobie sprawy z niebezpieczeństw. Dowody najlepiej wchodzić w klapkach, bo nigdy nie wiemy, co znajduje się na dnie morza czy jeziora. Chodzenie boso po łące także może wiązać się z podobnym ryzykiem, którego unikniemy, nosząc wygodne letnie buty.